Mówisz: wigilia. Myślisz: kolacja. 12 potraw, ryba, barszcz i grzyby.
A ja wiem, skąd się to wszystko wzięło. I że wcale nie musi być 12!

Nasze święto

Wigilia jest rdzennie nasza. Nasza – słowiańska, żeby była jasność. Święto zmieniło nazwę, doszła dodatkowa symbolika. Ale to wciąż Szczodre Gody, obchodzone na naszych ziemiach na długo przed nadejściem chrześcijaństwa czy obecnie znanych granic państwowych. Celebracja przesilenia zimowego (to już dziś, 21 grudnia!). Wyjątkowy czas dla ludzi, których egzystencja zależna była głównie od warunków pogodowych. To okres przełomu, okres radości i nadziei na zmianę. Ale też jeden z tych kilku dni w roku, kiedy zasłona oddzielająca nas od zaświatów staje się cieńsza, a nawet lekko się unosi, pozwalając na przenikanie się tych dwóch rzeczywistości.


Post w Wigilię

Od prawie 30 lat przepisy kościelne nie nakazują postu, jednak tradycja pozostaje tradycją. Więc można, ale nie trzeba. W moim domu tego dnia odbywał się zarówno post ilościowy, jak i jakościowy. W praktyce: brak formalnego obiadu  gotowaliśmy cały dzień i można było podjeść sobie w biegu to pierożka, to ogórka z sałatki. No i zero mięsa, za to festiwal ryb. W dawnych czasach (przed 1917 r.) post jakościowy był dużo surowszy i obejmował także nabiał i jajka, a nawet masło.

A na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju uprażone, a przegryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ni strucli, że z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia tego.

Stanisław Reymont, „Chłopi”

Posiłek pełen znaczeń

Wieczerza wigilijna to pokłosie uczty dla duchów, jaką urządzali pod koniec grudnia nasi przodkowie. Stąd te wszystkie „dziwne” potrawy, złożone często z produktów, jakich na co dzień nie jadamy wcale lub jemy w innych konfiguracjach. Tradycyjna wigilia to zestaw dań, w których nie ma miejsca na przypadkowy dobór smaków. Nie może zabraknąć grzybów, buraków, suszonych owoców, kasz i innych zbóż, maku, ryb, orzechów, miodu.

Wiele popularnych i lubianych obecnie dań wigilijnych nie ma wiele wspólnego z tym, co jedzono dawniej, ale to normalne, że tradycja ewoluuje. Ja tam lubię sałatkę jarzynową i nie ma dla mnie znaczenia fakt, że to biedawersja XIX-wiecznego przepisu Francuza Luciena Oliviera. Warzywa korzeniowe potrzebne do ryby po grecku pojawiły się u nas dopiero gdzieś za czasów królowej Bony, a ziemniaki w okolicy panowania Jana Sobieskiego – więc te tradycje z pełną świadomością kultywuję jako rodzinne, nie słowiańskie.


Choinka

Wiecznie zielone rośliny od zarania dziejów były otoczone czcią w wielu religiach, m.in. w starożytnym Egipcie, Rzymie, wśród Celtów. Ich barwa dowodziła, że bogowie są silniejsi niż mróz, śnieg i śmierć. Przynosiła pewność, że wiosna jest coraz bliżej. A skąd świerk? W naszych rejonach, szczególnie w górach, jak pisze Justyna, to te drzewa (oraz jodły) były czczone i traktowane jako przekaźniki boskich mocy.

Na zielonych gałęziach często wieszano części odzieży osób chorych, aby dobre drzewo zabrało chorobę i oddaliło śmierć. Gdy chciano uzyskać jego przychylność, ofiarowywano mu z kolei pokarm i zawieszano na nim drobne przedmioty.

JUSTYNA SEKUŁA, WITH LOVE

Kawałek lasu pojawiał się w polskim domu w wigilijny poranek w formie gałęzi lub samego czubka drzewa. Zawieszano go na belce stropowej (czubkiem do dołu). Taka ozdoba nosiła nazwę podłaźniczki i dekorowano ją orzechami, jabłkami, kolorowymi wstążeczkami, ozdobami ze słomy i papieru. Z czasem tę tradycję wyparła niemiecka choinka, a wśród ozdób pojawiły się bogato zdobione pierniczki, słodycze i bombki z dmuchanego szkła, a wraz z upowszechnieniem się elektryczności –oczywiście światełka. Światło świec, także tych żarowych, ma rozjaśnić tę najdłuższą noc w roku.


12 potraw wigilijnych

W wielu kulturach tradycyjnych za szczęśliwe uznaje się liczby nieparzyste. Tak też było u Słowian. Przez całe stulecia liczba postnych potraw na wigilii musiała więc być nieparzysta: od 5 u najbiedniejszych do 13 u arystokracji. Miało to zapewnić urodzaj i pomyślność w nadchodzącym roku. Chrześcijaństwo sprawiło, że zaczęła dominować biblijna symbolika liczb – stąd 12 potraw, liczba boska, doskonała, która przewija się wielokrotnie w całym Starym i Nowym Testamencie.


Jak się pisze „wigilia”?

Pisownia małą literą dotyczy kolacji 24 grudnia. Pisownia wielką literą to nazwa święta, które obchodzimy tego dnia. Czyli: w Wigilię siadamy razem do wigilii. Proste!


Pierwsza gwiazdka

Obserwacja gwiazd to też spuścizna po kulturach Bliskiego Wschodu, które dużą wagę przywiązywały do zjawisk astronomicznych. Co zabawne, to, co uznajemy za pierwszą gwiazdkę  zazwyczaj bywa planetą! W tym roku będzie to Mars (południowo-wschodnie niebo). Z gwiazd widocznych po zachodzie słońca w Wigilię będzie można zobaczyć:

  • Kapellę (gwiazdozbiór Woźnicy – wschód),
  • Wegę (gwiazdozbiór Lutni – zachód),
  • Aldebarana (gwiazdozbiór Byka – zachód).

Przy dobrej pogodzie i z dobrą lornetką ok. 2,5 h po zmroku będzie się dało dostrzec kometę 46P/Wirtanen (w okolicy Aldebarana). To wyjątkowe zjawisko, bo tak podobne do opisywanej w Biblii gwiazdy betlejemskiej, zdarza się dość rzadko.


Zdmuchnij duszę z krzesła

Dodatkowe nakrycie przeznaczone było pierwotnie nie dla zbłąkanych wędrowców, ale dla zmarłych członków rodziny, którzy mogli nas odwiedzić w ten wyjątkowy wieczór. Wierzono też, że jeśli podczas kolacji wigilijnej wstanie się od stołu i spojrzy na niego przez dziurkę od klucza, zobaczy się zmarłą osobę, siedzącą na pustym krześle. Dlatego w Wigilię lepiej dmuchnąć, zanim się gdziekolwiek usiądzie. Na wszelki wypadek.


Ile rodzin, tyle Wigilii. My świętujemy nie do końca tradycyjnie, ale za to tak, jak lubimy.

Czego i Tobie życzę!