Czarne sztruksowe dzwony

W przeddzień długo myślałam, w co się ubrać. Wybrałam je, bo wydawało mi się, że wyszczuplają. Do tego ulubiony czerwony top bez rękawów, z dekoltem w łódkę. I sandały, bo kiedyś majówki były upalne.

Kiedy wysiadłam w Krakowie, ze zdenerwowania tak trzęsły mi się ręce, że prawie urwałam zamek w zgniłozielonym plecaku, który służył mi wtedy za torebkę. Pociąg pojechał dalej, uwożąc na wschód wagony do Przemyśla i gdzieś jeszcze dalej, chyba do Moskwy, a ja zostałam, mocując się z zamkiem i bojąc się podnieść wzrok.

Peron był już pusty, kiedy On wreszcie się zjawił, jak zwykle spóźniony.

Żadne z nas nie potrafi przypomnieć sobie, jakie były pierwsze słowa, jakie zamieniliśmy. Pewnie coś neutralnego i zwyczajnego, jak proste „cześć”. Oboje byliśmy potwornie skrępowani, choć przecież były za nami setki maili i dziesiątki przegadanych godzin za stawkę międzymiastową.

Spędziliśmy razem cały dzień, snując się po zalanych słońcem uliczkach i zacienionych alejkach Plant.

Zjedliśmy lody. Chciałabym napisać, że te ze Starowiślnej, ale kronikarski obowiązek nakazuje przyznać się do wizyty pod wielkim złotym M. To były czasy bez blogów czy fejsa, które rozsławiały lokalne biznesy i żadne z nas nie miało pojęcia, gdzie dają najlepsze lody w Krakowie.

W książkach czy filmach czasem mówi się o pokrewieństwie dusz, które czuje się od pierwszego spotkania. Niektóre moje koleżanki twierdzą, że kiedy zobaczyły swoich mężów po raz pierwszy, już wiedziały, że to TEN. Ja nie czułam niczego takiego. Nie chciałam wybierać w myślach koloru firanek do naszej wspólnej sypialni, kiedy jeszcze ledwie wchodziliśmy w etap „nas”. Przez myśl mi nie przeszło, że właśnie zaczyna się coś, co będzie przez lata stanowić najbardziej stałą rzecz w moim życiu.

Tak było. Czternaście lat temu.

By

Posted in

13 odpowiedzi

  1. Awatar Zosia Momot
    Zosia Momot

    Nam w październiku „stuknie” tylko 7 🙂 Ale i tak to będzie wyjątkowy dzień, bo od 3 dni będziemy mężem i żoną 🙂

    1. I kolejna data do świętowania! 🙂 Gratulacje 🙂

  2. Opowiedz coś więcej o tym Waszym love story, bo ja jestem ciekawa, jak się poznaliście, jak się zaczęła ta Wasza wymiana maili, i rozmowy międzymiastowe ….? 🙂

    1. Poznalismy się w internecie, na grupie dyskusyjnej. Kiedy rozmowa zaczęła schodzić na tzw. offtop, przeszliśmy na korespondencję mailową… No i tak się to potoczyło 🙂

  3. Awatar Aga Taper
    Aga Taper

    Za miesiąc mogłabym napisac podobne wspomnienie o tym, co u mnie działo się dziesięć lat temu :).

    1. Okrągła rocznica, fajnie! 🙂 Wy też jesteście „parą z internetu”? 🙂

      1. Awatar Aga Taper
        Aga Taper

        Gorzej – z serwera na „A”.

        1. Według mnie internet to takie samo miejsce do poznawania ludzi, jak biblioteka, uczelnia czy tramwaj 🙂

  4. Awatar Aleksandra Falkowska
    Aleksandra Falkowska

    Znajomo jakoś brzmi to co napisałaś… 🙂
    My prawie 12 lat temu też pierwszy raz zobaczyliśmy się „na żywo” na peronie. 🙂
    Tak samo ja wysiadłam z pociągu rozglądając się z ciekawością jaki on okaże się przy pierwszym spotkaniu i tak samo byłam oczywiście speszona i pełna tremy. Pamiętam też dokładnie w co byłam ubrana i w co był ubrany on, a także to, że na tę okazję umalowałam się specjalnie starannie i pewnie trochę mocniej niż zwykle. 😉
    Pamiętam też pierwsze wrażenie – zobaczyłam przede wszystkim bardzo sympatyczny uśmiech! 😀
    No i też nie było „trzęsienia ziemi” i nagłego przekonania, że to ten jedyny. Było miło, sympatycznie i co najważniejsze dobrze się rozmawiało i było o czym rozmawiać. 🙂
    Też nie wiedziałam wtedy, że to właśnie to i że będzie nam razem tak dobrze. Wydaje się, że to było tak niedawno, a tu już za trzy miesiące dziesiąta rocznica ślubu! :-O :-)))

    1. Lubię się przekonywać, że wielkie historie miłosne zaczynają się często niepozornie 🙂

  5. Awatar Babcia Stefa
    Babcia Stefa

    My z małżonkiem przy pierwszym spotkaniu serdecznie się znienawidziliśmy od pierwszego wejrzenia i przez kilka kolejnych lat się nie znosiliśmy.

    1. Brzmi intrygująco! A co sprawiło, że nienawiść zmieniła się w miłość? 🙂

      1. Awatar Babcia Stefa
        Babcia Stefa

        Tak najprościej rzecz ujmując to chyba po prostu upływ czasu. Od chwili naszego poznania do ślubu upłynęło prawie dokładnie 20 lat, po takim czasie jest się już zupełnie innym człowiekiem.

        Kilka pierwszych lat nie cierpieliśmy się do poziomu „nie znoszę oddychać tym samym powietrzem, co on/ona”, ale pracowaliśmy razem, więc musieliśmy się jakoś tolerować. Potem oboje się zmieniliśmy, każde w inną stronę, ale spotkaliśmy się w pół drogi, odkryliśmy, że interesują nas te same rzeczy i mamy o czym rozmawiać i jest masa rzeczy, które możemy robić razem, dzięki czemu są fajniejsze niż w pojedynkę (i bynajmniej nie mam tu na myśli seksu).

Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

piętnaście − dziewięć =