Dialogi zebrane z 2024

Minął kolejny rok naszych rozmów, które zaczęłam spisywać 20 lat temu. Tak! Za parę miesięcy miną dwie dekady, od kiedy założyłam pierwszy blog, żeby dokumentować rozmowy z moim (jeszcze wtedy) chłopakiem.

Powiedzieć, że dużo się zmieniło przez ten czas, to nic nie powiedzieć. Internet w 2005 to był inny świat. Moje motywacje do blogowania też podlegały pewnym fluktuacjom, jednak dialogi pozostały elementem niezmiennym. Tylko mamy dodatkowego człowieczka do nich. Bywa, że całkiem zabawnego.

Oto 10 zeszłorocznych, które zebrały największe zasięgi.

McSpokój

Ono: Mamo, chcesz coś z Makdonalda? Bo zamawiam sobie właśnie z mojego udającego telefonu.
ja: Szarlotkę i serki.
Ono: Dobrze… A tato, co dla ciebie?
On: Trochę świętego spokoju.
Ono: Ale z sałatą? I z keczupem?
On: Przecież zamówiłem święty spokój! To przychodzi w zestawie z brakiem dodatkowych pytań!

Toperz i masło

Ono: Jak się nazywa to, z czego się robi naleśniki? Dough?
ja: Batter.
Ono: Butter?
ja: Nie, batter. With „a” as in bat.
Ono: Czyli… bardziej nietoperzowy?
ja: Można tak powiedzieć…
Ono: Hahaha, mamo, to czy butter to znaczy „bardziej pupkowy”?

Kupa

On: Zrobiłaś już kupę?
ja: CO.
On: Kupę! W sypialni.
ja: Em…
On: Kochanie. Kupę. Z rzeczami do prania.
ja: Zapomniałeś, że jestem prostą dziewczyną ze Śląska. U mnie pranie zbiera się w hałdy.

W bibliotece

ja: Ta książka wygląda ładnie. Ale chyba jej nie weźmiemy… Bo jest bardzo smutna i będę płakać, jak ci będę czytać.
Ono: Weź ją, mamo! Będziemy płakać razem!

Kocie bezrobocie

Ono: Mój kotek mówi, że chciałby jeszcze dostać dywanik w kształcie tęczy.
ja: Powiedz mu, że może sobie kupić nawet pięć takich dywaników, jak zacznie zarabiać.
Ono (z westchnieniem): Czyli nigdy, mamo. Czyli NIGDY.

Instagęgęgę

ja: Nie wiedziałam, że obserwujesz na Insta Ryana Goslinga…
On: Bo nie obserwuję. Po prostu oglądam tak dużo małych gęsi, że algorytm proponuje mi posty z Goslingiem.
ja: Małych gęsi?!
On: Sezon jest. Zobacz, jakie słodkie.

[gosling to po angielsku gąsiątko]

Perfetto

Ono: Mogę jeszcze dostać naleśnika? Albo… zrobić go?!
ja: Jasne, że możesz. Weź jednego z talerza i połóż na patelni.
Ono: (grzebiąc w naleśnikach) Ten nie… ten nie…
ja: One wszystkie są takie same…
Ono: Wcale nie! Muszę znaleźć taki PERFETTO, nie za gruby i bez dziur, żeby nutella nie wypłynęła.

Ocean humoru

Ono: Mogę ci powiedzieć dowcip?
ja: Strzelaj.
Ono: Dlaczego oceanu nie da się wysuszyć?
ja: Nie mam pojęcia…
Ono: Bo nie ma takiego dużego ręcznika! Hahahahaha.

Surowa psina

ja: Ugotowałam chili.
Ono: Ugotowałaś Chili?! Jak mogłaś! Teraz Blue i Bingo nie będą miały mamy!
ja: Będą miały. Tylko nie będzie taka surowa!
Ono: I see what you did here, mamo…

Odkurzacz obronny

ja: Poszedłeś nakarmić ptaki, a tymczasem mnie zaatakował odkurzacz!
On: Jak to – zaatakował?
ja: Poszłam wziąć nowe mleko ze schowka, a on się na mnie rzucił!
On: Dobrze go wyszkoliłem. Broni naszego bydła!
ja: Zmodyfikowanego genetycznie, bo dającego mleko owsiane…

Archiwalne wpisy z tej serii:

A żeby obserwować nasze dialogi, kliknij LIKE na fanpage’u Napisawszy.

By

Posted in

Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedemnaście − 2 =